Egzamin na prawo jazdy
Coraz częściej słychać w mediach, że przeprowadzany w naszym kraju egzamin na prawo jazdy nie jest najlepszym rozwiązaniem. Kursanci żalą się, że wymaga się od nich potwornej ilości zupełnie niepotrzebnej teorii, na przykład umiejętności określenia długości drążka zmiany biegów. Tu chyba mają rację, ponieważ przeciętny kierowca naprawdę nie musi dysponować taką wiedzą. Z drugiej strony kursanci wskazują na zbyt małą ilość godzin praktycznych. Często jazdy z instruktorem polegają na objeżdżaniu najbardziej uczęszczanych miejsc, a w skrajnych przypadkach na wożeniu instruktora w jego prywatnych sprawach. Zbyt mało jest manewrów, rzadko kursanci stawiani są w sytuacjach problemowych. I potem, gdy zdają egzamin na prawo jazdy, są bardzo zestresowani, ponieważ zdają sobie sprawę z tych niedogodności. Boją się, że nie będą w stanie właściwie zareagować na sytuacje na drodze i w efekcie ich stres przekłada się na sposób jazdy. Wówczas mamy do czynienia z tzw. samospełniającą się przepowiednią.