Pośredniczenie pomiędzy klientami zawsze leżało mi głęboko na sercu. Nie ukrywam, że od dziecka pasjonowałem się kontaktowaniem z klientami, dla których jestem w stanie spędzać wiele godzin swojego czasu wolnego, aby odpowiednio sprostać im wymogom, nawet poza swoimi statusowymi godzinami pracy. Pracując w zawodzie pośrednika pomiędzy klientami zlecającymi remonty lub wyburzenia danych obiektów, a firmami świadczącymi tego typu usługi muszę być zawsze dyspozycyjny i gotowy do kontaktu, niezależnie od pory dnia i nocy. Na ten przykład w miniony weekend, pomimo wyprawienia się ze swoją dziewczyną na Mazury w celu popływania żeglówką, musiałem załatwić w trybie natychmiastowym specjalne kontenery na gruz, gdyż nastąpiła nagła awaria u jednego z moich klientów, który potrzebował nagle wyburzyć jeden ze swoich obiektów. Nie stanowiło to dla mnie problemu, choć zdaję sobie sprawę, że niewiele osób umiałoby sobie poradzić z działaniem dla dobra klientów nawet w swoim czasie wolnym. Chyba, że byłaby to ich prawdziwa pasja, podobnie jak u mnie.
Inne artykuły:
